Friday, October 28, 2005

super kawal 1

Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w
parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację. Podszedł do
gościa z rybami i mówi:
- O jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem - co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem. Piękna duża ryba, ale żeby zaraz
przy księdzu takie epitety. Wstyd! Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo
jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaaa, no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go
na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię, pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna, duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że ta ryba nazywa się skurwiel - tak jak inne
węgorz czy szczupak.
- Aaaa, to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na
kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu
wchodzi kucharka.
- O jaka piękna, duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel - prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - oburza się kucharka.
- A siostra to nie wie, że ta ryba nazywa się skurwiel - tak jak
inne nazywają się karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem.
Wieczorem przyjeżdża Biskup - siada przy stole z księdzem i
zakonnicą.
Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
- To ja skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Kur..., widzę, że tu sami swoi

kawaly cz. 18

Stoi niemiec na krawędzi przepaści a obok niego ciągnie się kolejka żydów...
Niemiec mówi do pierwszego w kolejce żyda...
-prawa ręka w góre... lewa noga w lewo... po czym go pchnoł w przepaść
Podchodzi drugi żyd... a niemiec mówi...
-lewa ręka w prawo...lewa noga do przodu... po czym go popycha w przepaść
Podchodzi trzeci żyd... a niemiec mówi...
-obie ręce do tyłu...prawa noga w prawo po czym go spycha w przepaść
Zdziwiony sytuacją inny niemiec podchodzi i sie pyta...
-Gustaw... co ty robisz...?
Na co Gustaw...
-Tetrisa układam...

-------------------

Scena w sypialni. Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi
Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
Co?!! Co ty, dopiero teraz mi to mówisz?!!
Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy!

---------------------


Dwóch pedałów zapragnęło mieć potomka.
Adopcja odpadała ponieważ chcieli aby to było ich dziecko.
Wpadli więc na pomysł, ze wymieszają swoje nasienie ,
poszukają chętnej do urodzenia ich dziecka a jako,
że brzydzili się kobiet to będzie zapłodnienie in vitro
a medycyna zrobi swoje.
I tak się stało. Po dziewięciu miesiącach urodził im się dorodny syn.
Poszli go zobaczyć pielęgniarka wprowadziła ich na sale,
gdzie leżało kilkanaście noworodków i każdy z nich darł się wniebogłosy.
Tylko jedno dziecko nie krzyczało syn pedziów.
Widzi pani, a mówią że my jesteśmy nienormalni,
a jakie grzeczne dziecko.
Tak? To zobaczcie jak się rozedrze gdy mu smoczek z dupy wyjmę!

------------------------

Stara żydówka:
-Hans,Hans zwarz mi dziecko
-spierdalaj
-Hans zwarz mi dziecko...
- no dobra dawaj
Hans wziął dziecko na ręce i wszedł do kantorka zamykając za sobą
drzwi.Po chwili wychodzi mając całe zakrwawione ręce i mówi:
-dwa kilo bez kości

------------

Hans ustawil grupke zydow pod sciana.
Wzial kalacha w reke i przelecial seria w te i spowrotem.
Po chwili krzyczy:
"W dzisiejszym ZYDOLOTKU padly numery..."

-------------

Hans wzial grupke zydow i mowi po kolei do kazdego
- Ty pod mur
- Ty do komory gazowej,
- pod mur
Nagle maly zydek:
A ja moge do komory?
Hans pomyslal i mowi:
- z nim pod mur bo nam rurami spierdoli...

------

-jasiu, wloz mi reke w majtki...
-nieee...
-no wloz...
-nieeee...
-no wez...
-no dobra...
-i co, mokro?
-no... okresik?
-nie...bieguneczka...

------

co to jest: różowe i rozpływa sie w ustach?
łechtaczka trędowatej

----

czerwony kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk i mówi
Czerwony kapturku chodz tu szybko w krzaki. Czerwony kapturek
posłusznie wchodzi w krzaki i nie zadawając głupich pytań podnosi
spudnicę, opuszcza majty, wypina dupę.......a wilk na to CO TY MI TU
KURWA SRAĆ BĘDZIESZ? DAWAJ TEN KOSZYK I SPIERDALEJ....

-----

bawily sie dzieci klockami, przyszla mama i sposcila wode

-----

Dziś nic z tego bo mam sraczke, rzekł Bronek do Romka...Dobry koń to i
po błocie pójdzie...

-----------

kawaly cz. 17

Przychodzi dziewczyna do spowiedzi.
- Grzeszę co noc - mówi do księdza.
- Ale jak? - pyta spowiednik.
- No.. rozbieram się... leżę naga... i tak wodzę paluszkiem...
- I co?! - pyta ksiądz.
- Najpierw piersi..., później schodzę niżej... niżej... niżej...najniżej..
- I....?! I CO DALEJ...?
- I wydłubuję brud spomiędzy palców i wącham.

---


Rozmawiają trzy przedstawicielki najstarszego zawodu świata:
- ja to w 30 minut robie z mężczyzny impotenta
- to jeszcze nic ja w 30 minut robie z impotenta mężczyznę
- i tak jesteście słabe ja w 5 minut układam kostkę Rubika ustami....

---

Spotyka się dwóch kumpli w barze. Jeden do drugiego mówi:
- Wiesz, chyba moja żona nie żyje.
- Dlaczego tak sądzisz? - odpowiada mu ten drugi.
- Bo seks to jak zwykle, tylko prania ciągle przybywa.

---

Spotyka się dwóch kumpli w barze. Jeden do drugiego mówi:
- Wiesz, chyba moja żona nie żyje.
- Dlaczego tak sądzisz? - odpowiada mu ten drugi.
- Bo seks to jak zwykle, tylko prania ciągle przybywa.

---


Dwóch rybaków łowi ryby w stawie. Nagle jeden z nich łowi złotą rybkę i mówi:
- Chcę piwo.
Nagle w ręku pojawia mu się piwo i pyta się kolegi:
- Chcesz piwo?
- Nie.
- To ch*j ci w dupę.
Po chwili słychać przeraźliwy dźwięk:
- Aaa aaa.

---

Dzień kobiet, a tu jeden z podwładnych przynosi swojemu kierownikowi
(mężczyźnie) kwiaty. Na to kierownik zdumiony:
- Co pan, przecież to dzień Kobiet...?
- No wiem, ale pomyślałem, że przyniosę, bo z pana taka kurwa...

---

Nauczycielka do Jasia:
- Jesli dam ci 200 złotych, a ty dasz 50 złotych Marysi, 50 Małgosi i
50 Ani, to co
bedziesz miał?
- Orgię, proszę pani

----

kawaly cz. 16

Noc. Para zajmuje się miłością. Facet mruczy pod nosem:
"Ja pierd*lę! Jaką ona ma wielką! Spróbuję nogą!!!"
Jak pomyślał, tak zrobił.
Za chwilę słyszy:
"Tak! Taaaak!!! O Boże!!! Jeszcze!!! Dobrze!!! A teraz nogą!!!

---

Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza
domowego zostal tylko glodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni
wieczorkiem pod izba i naradzaja sie. Kogut: Nie ma co kurwa zwlekac.
Wynosze sie jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma
kur, nic kurwa nie ma. Nie ma po kim deptac. Kot: Ja tez stad ide! Nie
ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka. Pies: A ja
jeszcze zaczekam pare dni. Kogut i Kot chorem: A tobie co? Oszalales?
Pies:
Wczoraj wieczorem slyszalem, jak gospodarz mowil do gospodyni:
"Jeszcze pare dni takiego glodu i bedziemy chyba chuja ssac
Szarikowi..

---

Co wyjdzie ze skrzyżowania psa husky i prostytutki?
Albo kurewski przywódca stada, albo kur..a odporna na mróz

---

Przychodzi maly Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
-Prosze mi dac cos do zapobiegania ciazy !
Aptekarz sciszonym glosem zwraca Jasiowi uwage:
-po pierwsze: to o takim czyms mówi sie szeptem, a nie na caly glos,
-po drugie: to nie dla dzieci,
-po trzecie: niech ojciec sam przyjdzie -a po czwarte: sa tego różne rozmiary.
Na to Jasio:
-po pierwsze: w przedszkolu uczyli mnie,zeby mówic glosno i wyraznie,
-po drugie: to nie jest "nie dla dzieci" tylko przeciwko
dzieciom, -po trzecie: to nie dla ojca tylko dla mamy, -a po
czwarte: mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie
rozmiary.

---

- Panie doktorze, ratunku! Mam takie rozwolnienie, że nie wytrzymie...
Sram i sram, non stop sram... Leci i leci... Nie wychodzę z ubikacji.
Nawet teraz dzwonię do pana z kibla. Co robić?! Ratunku!
- Cytryna. Tylko może pomóc cytryna!
- Dzięki, próbowałam. Ale jak ją wyjmuję, to znów się zaczyna...

---

- Mamo, tato dzisiaj zrobił kupę w łóżku?
- A skąd ci to przyszło do głowy?
- W nocy jak przechodziłem obok waszej sypialni usłyszałem jak mówiłaś
do taty: „długo jeszcze będę trzymać to g*wno w ręce?"

---

Rozmawia dwóch kumpli. Pierwszy opowiada:
- Ty stary, ostatnio miałem taką jedną, mówię ci, szok, miała
łechtaczkę jak... no... gwizdek sędziego piłkarskiego.
Drugi z niedowierzaniem:
- Co taką czarną??!!
- Nie!!!
- Taką twardą??!!
- Nie!!!
- To jaką??!!
- No, wiesz... taką obgryzioną!

---

kawaly cz. 15

Impreza informatyków. Wódka leje się szerokopasmowym strumieniem.
Dwóch adminów pije bruderszafta:
- To co? Mówmy sobie po IP!

---

Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłe? - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał.

---

Dwóch Polaków przed sklepem monopolowym.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę.
Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.

----

Hrabia do Jana:
- Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz.
- To weź parasol.

---

Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy
łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?!!
Mąż na to:
- Nie chce chuj stać, to nie będzie leżal na miękkim!

---

Baca siedzi przed chałupą i całuje się po rękach. Przechodzący turysta pyta:
- Baco, co wy robicie?
- A właśnie to jest gra wstępna. Zaraz będę się łonanizował.

---

Stanął baca przed sądem za nielegalne posiadanie broni.
- Co macie na swoją obronę, baco? - pyta prokurator.
Baca odpowiada:
- Czołg w stodole!

---

Grają sadysta z pedałem w karty i się umówili że który wygra, to z
przegranym zrobi co zechce.
Wygrał pedał. Sadysta mówi:
- To pewnie mnie przelecisz?
- Pewnie tak - odpowiedział pedał i co powiedział to zrobił.
Ale grają dalej i następny raz wygrał sadysta. Wziął wkręcił pedałowi
penisa w imadło i ostrzy brzytwę. Pedał ze strachem:
- Obetniesz mi?
A sadysta na to:
- Sam sobie obetniesz, jak tą budę podpalę...

---