Policja zatrzymuje pijanego kierowcę:
- Jak pan mógł w takim wstanie wsiąść do samochodu?
- Koledzy pomogli...
---
Lecą dwa orły i jeden pyta drugiego:
- Hej! Wydaje mi się, że tobie w locie cały czas stoi?
A ten drugi odpowiada:
- Co się dziwisz, skoro latasz jak cipa.
---
Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się
rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada
do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza
krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym
momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały
kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego ptaka!"... niedźwiedź
robi głupią minę i myśli:
- O qrwa! Nie zdjąłem wiewiórki!
---
Do baru wchodzi niepozorny mężczyzna
- Przepraszam... czyj był ten rotwailer przed barem...
- Mój! - podnosi się potężny brodacz - Ale jak to "był"?
- Bo mój jamnik go zabił...
- Co ty gadasz!? Jamnik mojego rotwailera? Jak!!?
- No... W gardle mu stanął...
---
Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego.
-Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.
-Tego czarnego?A może wolisz białego albo brazowego?
-Plose pana, mojego pytona pieldoli jakiego on jest kololu...
---
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
- Hrabio, może podam obiad ?
- Bez sensu...
- To może hrabio pójdziemy na spacer ?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę ?
- Dobra, niech będzie...
- Hrabio, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury?"
- Chuj
- A nie, bo mysz !!!
- Mysz ? W cipie ? Bez sensu ..
---
Przychodzi baba do lekarza. Lekarz po zbadaniu baby
orzeka: - pani dni sa policzone.
Baba na to: - panie doktorze może pan cos mi przepisze.
- Dobrze, zapiszę pani kapiele błotne.
- Panie doktorze, a czy to pomoże?
- Nie, ale pani do ziemi się przyzwyczai.
---
Do wytworni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPID-u. Inspektor z
SANEPID-u pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... jeden zając, jeden koń
---
Na ławce siedzą dwie blondynki.
Jedna wyciąga paczkę cukierków "Krówek" i pyta się drugiej:
- Chcesz krówkę?
Na to druga:
- Nie! Przecież jestem wegetarianką.
---