Friday, September 16, 2005

kawaly cz. 11

Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po chwili pyta:
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi:
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do chuja nie było podobne!

---

Siedzą dwa pampersy w więzieniu i jeden mówi: spokojnie nic z nas nie wycisną!

---

- Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.

---

Pani pyta Jasia w szkole:
- Ile jest pięć plus pięć?
Jasio przebiera rękami w kieszeniach i mówi:
- Jedenaście!

---

- Tatusiu, dlaczego ty masz białą skórę, mama również ma białą skórę,
a ja mam czarną?
- Synku, ciesz się, że nie szczekasz, taka była balanga!

---

Jasio do Małgosi:
- Zabawimy się w telefon?
- Dobrze. A jak to się robi?
- Ty się położysz, a ja ci wykręcę numerek!

---

Klasówka z matematyki, pełne skupienie - nagle nauczycielka mówi:
- Zdaje mi się że słysze jakieś głosy!...
Na co z sali po cichu Jasiu mówi:
- Mi też, ale ja się na to lecze...

---

Zlota rybka postanowila wyjechac na urlop i poprosila krokodyla, zeby
ja w tym czasie zastapil. Krokodyl sie zgodzil i przez tydzien
zastepowal zlota rybke. Rybka wrocila i spytala krokodyla, czy ktos
nie przyszedl pod jej nieobecnosc z zyczeniem.
- A byl tu taki jeden chlop, co chcial miec penisa az do ziemi.
- I co zrobiles? - pyta rybka.
- Odgryzlem mu obie nogi

---

Blondynka zakupiła w sexschopie najnowszy model wibratora. Od razu po
przyjściu do domu postanowiła go wypróbować! Jednak "po wszystkim"
okazało się, że nie potrafi go wyjąć!
Zgłosiła się z tym problemem do lekarza ginekologa. Lekarz po
obejrzeniu sprawy powiedział:
- Mam dla pani dwie wiadomości - dobrą i zła, od której mam zacząć?
- Od złej - odpowiedziała pacjętka.
- Zła jest taka, że nie da rady wyjąć z pani tego wibratora.
- A dobra? - zapytała.
- Mogę obkręcić go tak by można było wymieniać baterie

---

Policjant zatrzymuje blondynkę:
- "Poproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"