Jakie są pierwsze objawy aids?
Ostry ból w odbycie i gorący oddech na plecach
---
Maly chlopczyk przybiega do mamy i pyta:
-Mamo ja jestem Zydem czy Cyganem?
-Oczywiscie ze zydem, a czemu pytasz?
-Bo znalazlem na strychu rower i nie wiem czy go sprzedac, czy podpierdolic.
---
jasio bawi sie z tomkiem na podworki nagle jasio krzyczy do okna
-mamo, mamo!
-czego!
-no bo tomek nie wiezyl ze masz zeza ;]
---
wraca Jasio ze szkoly i mowi:
-mamo a w szkole dzieci sie ze mnie smieja ze mam duze uszy
-nie prawda syknu tylko przestan glowa ruszac bo znowu bedzie huragan
---
Jasiu przybiega zadowolony ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo, dostałem piątke !
- Na chuj się cieszysz, i tak masz raka
---
Jasiu krzyczy do mamy:
- Mamo, mamo, ja chcę ciasteczko
- To weź sobie syneczku, leżą na lodówce
- Mamo, mamo, ale ja nie mam rączek !
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczek
---
tirlitz z troską patrzył w ślad za swoim łącznikiem przedzierającym się na nartach przez granicę.
- Czeka go piekielnie trudne zadanie - pomyślał.
Lipiec 1944 roku dobiegał końca.
---
Stany Zjednoczone zapowiedziały, że w odpowiedzi na ataki terrorystyczne popełnione przez nie wiadomo kogo, będą wystrzeliwać rakiety nie wiadomo gdzie.
---
Wojna na Bliskim Wschodzie była dla Amerykanów ciężką lekcją. Przed inwazją na Irak tylko 52% potrafiło poprawnie napisać nazwę tego kraju, obecnie już 72%.
---
W Sankt-Petersburgu rozpoczęto badania nad wirusem ptasiej grypy. Trwa nabór ochotników gotowych zostać ptakami.
---
Po sukcesach "Tomb Raidera" i "Dooma" szykuje się ekranizacja kolejnej gry komputerowej: "Tetris-From Russia with Love".
---
Gruzini nie panikują w obliczu ptasiej grypy. Co innego, gdyby to było owcze AIDS...
---
Zbłądził gość i zaszedł do jakiejś zapadłej wsi. A, że zimno, mokro było, to i go miejscowi należycie ugościli. Podali mu między innymi jakiś specyfik, gość walnął setę jak trza, pozieleniał, oczy na wierzch wyszły, w końcu wydusił z siebie:
- Ile to ma procent?!
- Panie, my tam w procentach nieuczeni. Ale na każdą wypitą flaszkę przypada dwanaście bójek i jedno zabójstwo.
---
- Cześć kochanie, kupiłem bilety do teatru!
- Och, to świetnie, już się zaczynam szykować!
- Słusznie czynisz, żono, bilety są na jutro.
---
W pewnej drużynie piłkarskiej zmienił się kapitan i ta zaczęła wszystkie mecze wygrywać. Były kapitan kombinuje: jak to możliwe? przecież gracze zostali ci sami... W końcu się przełamał i pyta nowego:
- Jak to jest, że teraz wszystkie mecze wygrywacie?
- Ano to jest tak: kojarzysz, jak sędzia na początku meczu losuje strony boiska?
- Tak, prosi wtedy by któryś z kapitanów dał mu monetę, rzuca i losuje.
- A jaką monetę mu dawałeś?
- Jakieś kopiejki czy co tam akurat miałem...
- Widzisz? A ja zawsze daję złotą dwudziestodolarówkę.
---
Próba zespołu przed koncertem. Wszyscy gotowi, brakuje tylko jednej osoby. W końcu wmaszerowuje gitarzysta, oprócz swego instrumentu niesie parę flaszek wódki. Wokalista go pyta:
- Ty co, na próbę z wódką?!
- Nie. Na popijawę z gitarą.
---
Urzędnik mówi do sekretarki:
- Ech, dzisiaj plunąłem w twarz jednemu łapownikowi, ciekawe, co teraz będzie...
- Wassiliju Iwanowiczu, będzie jak zwykle - wytrę lustro i po kłopocie.
---
Uroczysta kolacja u Nowego Ruskiego. W kolacji obok rodziny Nowego Ruskiego uczestniczy Pani Profesor - specjalistka od dobrych manier. Egzamnin.
Po kolacji siadają na kanapie z kieliszkami napełnionymi najlepszym koniakiem w okolicy. Nowy Ruski wdycha nieziemski aromat koniaku, zwilża usta, smakuje językiem i zadowolony z siebie pyta:
- I jak było, Pani profesor? Są postępy?
- W zasadzie wszystko w porządku! Jeden problem - nie było szczypczyków. Proszę sobie wyobrazić - mężczyźni idą do ubikacji, sam Pan rozumie co oni tymi rękami chwytają, a potem tymi samymi rękami kostki cukru wrzucają do kawy. To niedopuszczalne!
- Rozumiem, Pani profesor.
Następnego dnia poprawka. Kolacja zakończona. Siadają na kanapie z wykwintnymi cygarami w dłoniach. Smakują aromat kubańskich cygar, dystyngowanie strzepują popiół do alabastrowych popielniczek. Nowy Ruski puszczając dyskretnie kółka dymu pyta:
- I jak było, Pani profesor? Tym razem wszystko w porządku?
- Wszystko pięknie, ale nadal nie ma szczypczyków!
- Jak nie ma? Są!
- To dlaczego ich nie widzę? Gdzie są?
- Jak to gdzie? W ubikacji!
---
Ona mieszka w Moskwie:
Wystarczy: Ferrari, japońska restauracja, 50 gram Martini, parę zdań o gwiazdach - i jest Twoja.
Ona mieszka w Sankt Petersburgu:
Wystarczy: Ferrari, japońska restauracja, 50 gram Martini, parę zdań o tym jakie głupie są mieszkanki Moskwy - i jest Twoja.
Ona mieszka w Saratowie:
Jest Twoja...
Ona mieszka w Nieftiejuganskoje:
Wystarczy: Butelka wódki z jej ojcem, kilka zdań o gwiazdach z jej matką, wieczorem wesele na 700 ludzi w Nieftiejuganskoje - i już rankiem masz: Ferrari, japońską restaurację w Soczi, własną rozlewnię Martini w Batumi i u stóp wszystkie kobitki z Moskwy, Sankt Petersburga i z Saratowa...
---
Żeby nie chińskie prezerwatywy, sytuacja demograficzna wyglądała by zupełnie inaczej
Thursday, November 10, 2005
Thursday, November 03, 2005
kawaly cz. 20
Przychodzi facet do sex shopu z zamiarem kupienia gumowej lalki.
- Chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
- Kobietę poproszę.
- Czarną czy białą?
- Białą.
- Chrześcijankę czy Muzułmankę?
To pytanie zbiło faceta z tropu:
- A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka!
- Muzułmanki czasem wybuchają...
---
Marsjanie dowiedzieli sie, ze na Ziemi jest zwierze, ktore pije wode,
je trawe i daje mleko. Postanowili to sprawdzic. Przylecieli na
Ziemie, znalezli krowe, nakarmili ja bardzo obficie trawa i
zaprowadzili nad rzeke. Gdy jeden z nich zanurzyl krowie leb w wodzie
i zaczal zmuszac do pochlaniania hektolitrow wody, krowa nie
wytrzymala i sie zesrala. Drugi Marsjanin, oczekujacy na cudowne mleko
krzyknal: Wyzej! wyzej! Bo muł ciągnie!!!
----
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód, kurwa i o*pierdol się!
---
- Proszę pani ta stówa jest fałszywa.
- Boże! Wygląda na to, że zostałam zgwałcona.
---
Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni:
- Dzien Dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakieś wypaśne puzzle,
ale żeby były trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki.
Sprzedawczyni przyniosła mu 1.000 elementów - obraz przedstawia zad
zebry - same czarne i białe elementy. Koleś na to patrzy i mówi:
- A czy można coś trudniejszego, bo nie chwaląc się takie klocki to
układam jak się śpieszę na tramwaj.
Sprzedawczyni popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw wymiatacza
puzzli:10.000 elementów, obraz przedstawia zamgloną drogę podczas
śnieżycy - wszystkie szare.
Koleś patrzy i mówi:
- Chyba SE PANI jaja robi ze mnie Takie klocuszki to moje dzieci
pykają ze mną przy śniadaniu.
Babka juz złapala ciśnienie i poszła na zaplecze szukać czegoś
trudniejszego. Nie ma jej, nie ma, w końcu przychodzi i dźwiga jakieś
ogromne pudło. Zawartość: 50.000 puzzli, 25 m2, obraz przedstawia
zaćmienie słońca w jaskini - hardcore dla zwykłego wymiatacza puzzli.
Ale koleś na to patrzy i mowi:
- No nie Serio - Pani myśli, że taki słaby jestem?!
Ona wpadła w szał i krzyczy do kolesia:--
- PANIE WYPIER... PAN ZE SKLEPU, PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIĘ, WEJDŹ PAN
DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN
KUR... ROGALA UŁÓŻ
----
- Chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
- Kobietę poproszę.
- Czarną czy białą?
- Białą.
- Chrześcijankę czy Muzułmankę?
To pytanie zbiło faceta z tropu:
- A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka!
- Muzułmanki czasem wybuchają...
---
Marsjanie dowiedzieli sie, ze na Ziemi jest zwierze, ktore pije wode,
je trawe i daje mleko. Postanowili to sprawdzic. Przylecieli na
Ziemie, znalezli krowe, nakarmili ja bardzo obficie trawa i
zaprowadzili nad rzeke. Gdy jeden z nich zanurzyl krowie leb w wodzie
i zaczal zmuszac do pochlaniania hektolitrow wody, krowa nie
wytrzymala i sie zesrala. Drugi Marsjanin, oczekujacy na cudowne mleko
krzyknal: Wyzej! wyzej! Bo muł ciągnie!!!
----
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód, kurwa i o*pierdol się!
---
- Proszę pani ta stówa jest fałszywa.
- Boże! Wygląda na to, że zostałam zgwałcona.
---
Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni:
- Dzien Dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakieś wypaśne puzzle,
ale żeby były trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki.
Sprzedawczyni przyniosła mu 1.000 elementów - obraz przedstawia zad
zebry - same czarne i białe elementy. Koleś na to patrzy i mówi:
- A czy można coś trudniejszego, bo nie chwaląc się takie klocki to
układam jak się śpieszę na tramwaj.
Sprzedawczyni popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw wymiatacza
puzzli:10.000 elementów, obraz przedstawia zamgloną drogę podczas
śnieżycy - wszystkie szare.
Koleś patrzy i mówi:
- Chyba SE PANI jaja robi ze mnie Takie klocuszki to moje dzieci
pykają ze mną przy śniadaniu.
Babka juz złapala ciśnienie i poszła na zaplecze szukać czegoś
trudniejszego. Nie ma jej, nie ma, w końcu przychodzi i dźwiga jakieś
ogromne pudło. Zawartość: 50.000 puzzli, 25 m2, obraz przedstawia
zaćmienie słońca w jaskini - hardcore dla zwykłego wymiatacza puzzli.
Ale koleś na to patrzy i mowi:
- No nie Serio - Pani myśli, że taki słaby jestem?!
Ona wpadła w szał i krzyczy do kolesia:--
- PANIE WYPIER... PAN ZE SKLEPU, PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIĘ, WEJDŹ PAN
DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN
KUR... ROGALA UŁÓŻ
----
Wednesday, November 02, 2005
kawaly cz. 19
Płaci pani mandat! - mówi policjant, zatrzymując kobitę jadącą
z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...
---
Grupka żydów postanowiła uciec z obozu, obmyślają plan i nagle jeden wpadł na pomysł żeby udawać samochód i prześlizgnąć się obok Hansa więc szybko jeden złożył się i udaje koło drugi maskę trzeci siedzenie czwarty kieruje itd. JADĄ nagle przy bramie pilnuje Hans i HALT!!! co wy jesteście?!!- samochód A GDZIE JEDZIECIE?!!- po zakupy HMMM OK JECHAĆ- pojechali a za nimi biegnie żyd podskakuje, robi salta, fikołki, czołga się HANS: HALT!!! a TY CO?!!! a ja jestem spaliny
---
Czym się różni rozjechany pies od rozjechanego żyda?
Przed psem widać ślady hamowania
---
Dzwonek do drzwi... Kobieta otwiera, a tu tuż za progiem stoi żebrak.
- Dzień dobry Pani, czy poratowałaby Pani biednego człowieka kawałkiem suchego chleba?
Kobieta spojrzała na niego z litością i mówi:
- O widzi pan! Właśnie zrobiłam tort, to panu dam kawałek.
- Nie, nie! Proszę się nie fatygować, suchy chleb w zupełności wystarczy.
- Ale, proszę pana, jutro może się zdarzyć taka sytuacja mnie i wtedy może to pan mnie poratuje. Po dłuższym okresie sporu żebrak w końcu zgodził się przyjąć kawałek tortu. Idzie z nim przez ulicę i mruczy pod nosem:
- Torcik! K*rwa torcik...! A na chuj mi torcik? Jak ja kurwa przez niego denaturat przepuszczę?!
---
Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:
- Ale bydlę!
Na to on:
- Niech się pani nie boi, mocno go trzymam.
---
Przychodzi mąż do domu, patrzy a na stole 4-ry schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie wypoczywaj, jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń zwolnię się z pracy i przyjadę, twoja kochająca żona."
Mąż na to pyta syna co się stało ? Czy wrócił wczoraj z kwiatami lub pierścionkiem, lub coś w tym rodzaju, bo nic nie pamięta ?
Syn na to:
- Coś ty, przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka ściągała ci spodnie to powiedziałeś:
- Spierdalaj ty stara kurwo, ja jestem żonaty.
---
Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu, zamawia drinka i gdy pije to małpka zaczyna skakać po całym barze. Podkrada oliwki z baru i je zjada. Następnie bierze pokrojone cytryny i je pałaszuje. Potem wskakuje na stół bilardowy bierze jedną bilę i ku zdumieniu wszystkich jakoś ją połyka. Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Właśnie zjadła jedna bilę z mojego stołu bilardowego!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku, łajdaczka. Przepraszam, zapłacę za wszystko. Gościu kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później znowu przychodzi do tego samego baru, z małpką na ramieniu, zamawia drinka a małpa zaczyna znowu hasać po barze. Kiedy kończy drinka, małpka znajduje wisienkę na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada.
Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Hmm, wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek poczym zjadła!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku... ale odkąd
połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy!
z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...
---
Grupka żydów postanowiła uciec z obozu, obmyślają plan i nagle jeden wpadł na pomysł żeby udawać samochód i prześlizgnąć się obok Hansa więc szybko jeden złożył się i udaje koło drugi maskę trzeci siedzenie czwarty kieruje itd. JADĄ nagle przy bramie pilnuje Hans i HALT!!! co wy jesteście?!!- samochód A GDZIE JEDZIECIE?!!- po zakupy HMMM OK JECHAĆ- pojechali a za nimi biegnie żyd podskakuje, robi salta, fikołki, czołga się HANS: HALT!!! a TY CO?!!! a ja jestem spaliny
---
Czym się różni rozjechany pies od rozjechanego żyda?
Przed psem widać ślady hamowania
---
Dzwonek do drzwi... Kobieta otwiera, a tu tuż za progiem stoi żebrak.
- Dzień dobry Pani, czy poratowałaby Pani biednego człowieka kawałkiem suchego chleba?
Kobieta spojrzała na niego z litością i mówi:
- O widzi pan! Właśnie zrobiłam tort, to panu dam kawałek.
- Nie, nie! Proszę się nie fatygować, suchy chleb w zupełności wystarczy.
- Ale, proszę pana, jutro może się zdarzyć taka sytuacja mnie i wtedy może to pan mnie poratuje. Po dłuższym okresie sporu żebrak w końcu zgodził się przyjąć kawałek tortu. Idzie z nim przez ulicę i mruczy pod nosem:
- Torcik! K*rwa torcik...! A na chuj mi torcik? Jak ja kurwa przez niego denaturat przepuszczę?!
---
Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:
- Ale bydlę!
Na to on:
- Niech się pani nie boi, mocno go trzymam.
---
Przychodzi mąż do domu, patrzy a na stole 4-ry schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie wypoczywaj, jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń zwolnię się z pracy i przyjadę, twoja kochająca żona."
Mąż na to pyta syna co się stało ? Czy wrócił wczoraj z kwiatami lub pierścionkiem, lub coś w tym rodzaju, bo nic nie pamięta ?
Syn na to:
- Coś ty, przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka ściągała ci spodnie to powiedziałeś:
- Spierdalaj ty stara kurwo, ja jestem żonaty.
---
Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu, zamawia drinka i gdy pije to małpka zaczyna skakać po całym barze. Podkrada oliwki z baru i je zjada. Następnie bierze pokrojone cytryny i je pałaszuje. Potem wskakuje na stół bilardowy bierze jedną bilę i ku zdumieniu wszystkich jakoś ją połyka. Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Właśnie zjadła jedna bilę z mojego stołu bilardowego!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku, łajdaczka. Przepraszam, zapłacę za wszystko. Gościu kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później znowu przychodzi do tego samego baru, z małpką na ramieniu, zamawia drinka a małpa zaczyna znowu hasać po barze. Kiedy kończy drinka, małpka znajduje wisienkę na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada.
Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Hmm, wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek poczym zjadła!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku... ale odkąd
połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy!
Subscribe to:
Posts (Atom)